Pierwszy 32-bitowy mikroprocesor należący do rodziny x86 – Intel 80386 – został zaprezentowany w 1985 roku. Dopiero 10 lat później pojawił się jednak popularny system operacyjny nie tylko wymagający posiadania układu co najmniej tej klasy, ale też wykorzystujący dawane przez niego możliwości. Owszem, były już wcześniej dostępne w pełni 32 bitowe systemy operacyjne (Microsoft Windows NT, IBM OS/2 2.0 i różne odmiany systemu operacyjnego UNIX), żaden jednak nie zdobył znaczącego udziału w rynku, czy to z racji wygórowanych wymagań sprzętowych, czy trudnej obsługi, czy też braku zgodności z tysiącami istniejących aplikacji systemów MS-DOS i Microsoft Windows. Nawet Windows 95 – bo to o nim mowa – nie zawładnął aż w takim stopniu sercami użytkowników komputerów i twardymi dyskami ich maszyn, jak – dopiero w 2001 roku – Windows XP.
W 2003 roku firma AMD zaprezentowała rozszerzenie architektury x86, umożliwiające realizację kodu 64-bitowego. Względnie szybko opracowano 64-bitowe wersje oprogramowania systemowego, jednak – jeżeli chodzi o najpopularniejszy wciąż nurt systemów Microsoft Windows – nie cieszyły się one zbytnią popularnością. Podstawowym problemem był brak szeroko dostępnych i dobrze przetestowanych 64-bitowych wersji programów obsługi popularnego, taniego sprzętu.
Ten trend zaczyna się jednak już zmieniać. Według danych opublikowanych przez firmę Microsoft, ponad połowa użytkowników systemu Windows 7 używa 64-bitowej edycji tego systemu. Niewątpliwie przyczyniła się do tego konsekwentna polityka zwiększania atrakcyjności platformy, polegająca na wymuszaniu na producentach sprzętu komputerowego dostarczania 64-bitowych wersji oprogramowania sterującego. Nie bez znaczenia był też spadek cen pamięci RAM, który doprowadził do sytuacji, w której komputery były wyposażane w pamięć o większej pojemności, niż mógł obsłużyć system operacyjny.
Miło obserwować tak chętną migrację — tym bardziej, że przeciętnemu użytkownikowi instalacja 64-bitowej wersji Windows niewiele daje, czasem wręcz powodując problemy ze zgodnością źle napisanego oprogramowania czy też starszych, nie obsługiwanych już przez producentów urządzeń. Dopiero bowiem powszechność 64-bitowych systemów operacyjnych może utorować drogę prawdziwie 64-bitowemu oprogramowaniu, lepiej dostosowanemu do przetwarzania wielkich zbiorów danych i szybciej wykonującego kod aplikacji.